niedziela, 7 kwietnia 2013

Ała :(

Siedzę i czekam, aż będzie lepiej, a wyniki wciąż spadają. Nie odczułabym tego, gdyby mnie dziąsła i język nie bolał. Wczoraj miałam problemy zjeść kisiel, bo zrobiłam sobie za gęsty. Zbytnio nie mówię, bo jak język obija się o zęby to strasznie boli. Poza tym jest całkiem ok.

A tak poza tym oglądam bajeczki i Boo jest taka słodka!
Wlazł kotek na płotek i mrugaaa
lalalalala
deszcze niespokojne potargały sad
nie wiedziały co to smutki trzy wesołe krasnoludki <3

4 komentarze :

  1. To i ja czekam z Tobą. Ściskam:* Mar

    OdpowiedzUsuń
  2. Dają Ci tam może taką płukankę w dwóch fiolkach do wymieszania -Caphosol? Nie wiem, czy na wszystkich działa tak dobrze, ale z doświadczenia mojego i innych osób z mojego oddziału, potrafi czynić cuda, przynosząc ogromną ulgę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. co u Ciebie moja droga? jak się czujesz? pozdrawiam! K*

    OdpowiedzUsuń
  4. hej:) jak tam, co tam?
    Tak jak wyżej- caphosol jak najbardziej, są jeszcze płukanki (mi pielęgniarki robiły na oddziale) z nystatyną, ulga niesamowita.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Przyczepiła się do mnie ekipa Hodgkina...

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi