wtorek, 11 listopada 2014

Zmiany w życiu, zmiany w ciele

Choroba to czas rozmyślań, refleksji nad życiem. Uświadamiamy sobie ile straciliśmy i jak bardzo lubiliśmy nasze pozornie zwykłe życie. Kiedyś strasznie denerwowały mnie moje włosy, to że dosyć szybko się przetłuszczają, że nie są ani proste ani falowane, tylko wyginają się na wszystkie strony. Dzisiaj, choć mam z nimi dużo więcej problemów, ponieważ szczerze wyglądam jak pudel kiedy nic z nimi nie zrobię, nie narzekam. Zachorowałam  w wieku 20 lat - nie ukrywajmy, że dla dziewczyn, kobiet wygląd jest ważny. To jeden z kluczowych punktów akceptacji siebie. Było mi bardzo przykro, że nie mogę się "wystroić". Na każdej imprezie wyglądałam jak pucaty krasnal w tej czapce, podczas gdy dziewczyny robiły się na bóstwo. Niby głupota, wygląd nie jest najważniejszy, ale na dłuższą metę to boli. Na szczęście mam to za sobą. Nie chcę już nigdy tak się czuć, dlatego też mam wrażenie, że teraz dbam o siebie dużo bardziej niż wcześniej.

Pierwszym krokiem był wielki boom na moje odrastające włosy. Robiłam różne rzeczy, by urosły szybciej. Polecam wcierkę firmy Jantar i odżywki z Biovaxu ;) Kolejną rzeczą, którą zmieniłam było odżywianie. Jem więcej owoców i warzyw, pije soki warzywne, staram się nie jeść śmieciowego przetworzonego jedzenia. Dodałam do swoich zajęć aktywność fizyczną. Początkowo było to skakanie przed laptopem, czyli ćwiczenia z filmikami różnych trenerek. Jednak nie przynosiło to wymiernych skutków w postaci zmniejszenia ilości tkanki tłuszczowej, dlatego zaczęłam uczęszczać na siłownię. Najpierw były to same ćwiczenia aerobowe, które niewiele nowego przyniosły. Jedyny pozytywny skutek to zwiększenie wytrzymałości, ale nie o to mi chodziło. Dopiero, kiedy mój chłopak pokazał mi co to jest trening siłowy, znalazłam sposób na moje cielesne problemy. Efekty są na razie niewielkie, ale są i bardzo mnie cieszą.

W przyszłych postach planuję opisać moje nowe przygody związane z pielęgnacją, tym co wymyślałam, by włosy szybciej rosły, co było skuteczne i co robię, by dobrze czuć się w swoim ciele, jak przestać narzekać i korzystać z życia :)

Zdjęcie pochodzi z grafiki Google

6 komentarzy :

  1. I takie serie lubię! Problem z włosami akurat nie mam, ale jeśli chodzi o to, by dobrze czuć się w swoim ciele, nie narzekać i korzystać z życia - chętnie poczytam! :) Także czekam z niecierpliwością.
    Co do wyglądu to u mnie podobnie. W sumie za bardzo się nie przejmuję, ale jednak kobieta lubi ładnie wyglądać. Nie lubię moich zażółconych białek ocznych, ale na szczęście teraz trochę żółci odpłynęło, więc spokojnie można patrzeć mi w oczy i się nie przestraszyć.
    Świetnie, że dbasz o kondycję fizyczną. Gratuluję motywacji, jak już się zauważy pierwsze efekty, to jest wielka satysfakcja. :D
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie to samo czuję:) Gdy już odzyskuje się w pełni kontrolę nad własnym życiem ma się ochotę robić wszystko, by było ono jak najwyższe jakościowo pod każdym aspektem. Zainspirowałaś mnie, zacznę ćwiczyć! A dieta- to podstawa w dochodzeniu do siebie po terapii a zarazem do świadomej i zdrowej egzystencji.
    Keep going, pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainspirowałam :) Aktywność fizyczna to endorfiny, a endorfiny to szczęście. Polecam wkręcanie się w regularne ćwiczenia. Pozdrawiam ! ♡

      Usuń
  3. Trzymaj się cieplutko.Doskonale wiem jaka to radosc jak włosy odrastają.Właśnie to przeżywam.Zdrówka!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo jak super! Niech rosną jak najszybciej! ;) Mój następny post będzie właśnie o tym, czego używałam, by jeszcze troszkę przyśpieszyć ich porost. Pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń

Copyright © 2014 Przyczepiła się do mnie ekipa Hodgkina...

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi